Gdy mroku nie oświetli latarka! Recenzja książki "Światło w Mroku"

Cześć i Czołem!

Dzisiaj coś czego wcześniej nie czytaliście u mnie, czyli recenzja książki!

Nie, to nie manga.

Ani opowiadanie z Wattpada.

Bo wiecie, czasem zdarzy mi się sięgnąć po coś do ręki. Poczuć tą grubość i pomyśleć że to wszystko trzeba przeczytać...

Oczywiście z jak największą przyjemnością!

Zapraszam do czytania!





Książka nosi tytuł "Światło w Mroku", autorką jest I.M. Darkss



Opis:



"Jeden wieczór.





Tyle wystarczy, by Eli przekonała się, jak niewiele potrzeba, by wszystko, obróciło się w pył.



Jeden wybór, który może przynieść śmierć milionom istnień.



Ona, która nie zdaje sobie sprawy, że należy do Lamandi – rodu Światła – który wkrótce się o nią upomni.



On jako jedyny mężczyzna, który może zapewnić jej bezpieczeństwo. 

Ale czy można ufać komuś, kto nosi w sobie Mrok?"



Sam opis już wprowadza ten tajemniczy i mroczny klimat. Z jednej strony jakoś wszystko wydaje się oczywiste i dość szablonowe. Gdy przeczytamy opis, później prolog i pierwszy rozdział, i ponownie wrócimy do opisu wszystko wydaje się takie jasne. 



Nic bardziej mylnego. 


Uwierzcie mi na słowo bez spojlera, że autorka naprawdę potrafi zaskoczyć!


Eli to z pozoru zwykła nastolatka, która prowadzi normalne życie. Ma kochających rodziców, młodszą siostrę i najlepszą przyjaciółkę. To właśnie z przyjaciółką  poszła do klubu tej pamiętnej nocy... Noc, która wszystko zmieniła. Była ona bardzo wyjątkowa dla głównej bohaterki, gdyż właśnie wtedy jej "prawdziwa natura" wyszła na jaw. Gdy Demi wyszła z klubu nie informując o tym Eli, więc ta - trochę zbulwersowana - postanowiła wrócić sama. Niestety została zaatakowana i uratowana w dość dziwnych okolicznościach... 


Drugim głównym bohaterem jest Jack. Mroczna postać, z jeszcze bardziej mroczniejszą przeszłością. Choć przy Eli staje się... inny. 


On jest bardzo ciekawą i dość skomplikowaną postacią, więc nie będę odbierać wam przyjemności poznawania jego osoby, przy czytaniu książki. 


Eli i Jack razem będą szukać kamienia, który ma ogromną moc i może go odnaleźć tylko jedna osoba. Jak pewnie się domyślacie, mają swoich przeciwników i uwierzcie mi, jest ich naprawdę sporo. 


I. M. Darkss poznałam na Wattpadzie i jej opowiadanie Zawsze (teraz Gwiazdy Nadziei) całkowicie mnie pochłonęło, dlatego miałam duże oczekiwania do tej książki. 




Autorka wprost genialne opisuje uczucia bohaterów jakie towarzyszą im przez całą książkę. Strach, zauroczenie, obawy, wątpliwości, po prostu każde uczucie w książce chłonie się podczas czytania. Najbardziej poruszające są relacje między bohaterami. Mogę powiedzieć, że specjalnością Darkss jest miłość. To w jaki sposób jest opisana relacja między Eli a Jacksem jest najlepsze w tej książce.


Jednak było coś co mnie lekko drażniło w tym wszystkim.


Tak, jest to romans, ale również fantasy z obiecującą fabułą. I właśnie tutaj miałam lekki niedosyt. Uczucia głównych bohaterów były w pewnym momencie kompletnie na pierwszym planie tak długo, że zapomniałam iż mają szukać jakiegokolwiek kamienia. Co prawda opisy były wciągające, ale robiły się już męczące.


Nie zmienia to faktu, że ta fabuła ma ciąg dalszy, ponieważ na samym końcu było "koniec części pierwszej", więc mam nadzieje iż w kolejnej części będzie więcej fabularnej części, niż samego romansu, dlatego też z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Gdybym miała jakąś skale ocen to "Światło w Mroku" dostałoby ode mnie 9/10, ale że sama nie lubię takich skali, to powiem, że jest to naprawdę przyjemna lektura, przy której zapomina się o wszystkich, tylko chłonie każde słowo i emocje.


A jeżeli kogoś interesuje bardziej romans niż samo fantasy, to po prostu musi ją przeczytać!



Jeszcze tak na koniec, próbowałam zrobić jakieś ładne zdjęcie, ale niestety nie udało mi się, jednak no... Książka prezentuje się tak:



To tyle na dzisiaj!

Do następnego #wkrótce

MadziK

Komentarze